Do placówki został oddany przez właścicieli. Na początku był w kiepskiej formie. Dzięki wysiłkom pracowników i wolontariuszy, okazał się pogodnym i zdrowym czworonogiem.
— To jest fajny psiak. Na chwilę obecną nie przyjmuje żadnych leków, naprawdę to jest pies, taki można powiedzieć "wygodny w życiu". Nie ma specjalnych wymagań, może zamieszkać zarówno w bloku, jak i w domu z ogrodem. Najważniejsze jest to, że trzeba mieć świadomość, że Dyzio jest już starszym psem, i nie pożyje 15 lat. Taki pies może w niedługim czasie zacząć chorować lub odejść. Ale myślę, że adopcja starszego zwierzęcia jest tym ważniejsza, że daje się mu dom i miłość na te ostatnie chwile i żeby nie odszedł w schronisku. Zachęcam, żeby go poznać, bo na żywo robi wrażenie i budzi sympatię. — mówi Lidka Wikiera, przewodnicząca wolontariatu w schronisku.
Każdy, kto chciałby podarować dom podopiecznym zamojskiej placówki, może umówić się na spotkanie zapoznawcze i wybrać się na spacer, na przykład z Dyziem lub innym psem, albo poznać lepiej któregoś z kocich mieszkańców.
Szczegóły i dane do kontaktu znajdują się na Facebookowym profilu Wolontariat w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zamościu.