Jaki dokładnie był styczeń w statystykach zamojskiej straży pożarnej- o tym rzecznik prasowy zamojskich strażaków- Andrzej Szozda.
- Styczeń dla zamojskich strażaków był miesiącem bardzo standardowym , praktycznie niewiele różniącym się od stycznia roku ubiegłego . Typowe zdarzenia w tym miesiącu to pożary sadzy w kominie , pożary w kotłowni, wypadki drogowe, niesprzyjające warunki atmosferyczne.
- Pożary - ich ilość była porównywalna do ubiegłorocznych .16 pożarów było w budynkach mieszkalnych- z powodu pożaru sadzy w kominie 2 pożary kotłowni w budynkach mieszkalnych.
2 stycznia w miejscowości Sitaniec – Wolica doszło do pożaru w garażu, gdzie dwóch mężczyzn zostało poparzonych, straty oszacowano na 100 tysięcy złotych.
Strażacy wyjeżdżali do 76 miejscowych zagrożeń , 22 z nich miały miejsce w budynkach mieszkalnych.
- Kilkanaście razy zaistniała potrzeba pomocy innym służbom w otwarciu drzwi do mieszkań , kilka razy wypompowywano wodę z budynków po ustąpieniu mrozów , kilka interwencji było w sprawie podłożenia ładunku , nieszczelności gazu, pomiaru tlenku węgla. Nie było tlenku węgla ani przedmiotów , które wskazywałyby na zagrożenie ładunkiem.
Była też nietypowa interwencja.
- Strażak z OSP Czołki na posesji zauważył mężczyznę,który miał załamaną nogę, był w stanie wyziębienia. Właściciela budynku wniesiono do domu, przewieziono go potem do szpitala. Druh podjął właściwe działania.
W ubiegłym miesiącu strażacy zawozili też seniorów na szczepienia, pomagali przy wypadkach drogowych czy usuwali skutki silnego wiatru.