- Wszystko jest dla niej inne. Musi się z tym oswoić, zapoznać , musi przestać się bać .Takie oderwanie od stada jest zawsze dla zwierzęcia stresem. Aklimatyzacja polega na powolnym zapoznawaniu się z nowym miejscem i akceptowaniu zmian w środowisku , którym się znalazła. Jasira ciągle jest bojaźliwa i ciągle jeszcze bardzo wystraszona tym co się stało. Żyrafy to są duże zwierzęta, które są jednak bardzo ostrożne- mówi Dyrektor zamojskiego zoo- Grzegorz Garbuz.
3- metrowa nowa mieszkanka zamojskiego zoo musi przyzwyczaić się do nowych warunków, które są zupełnie inne niż te, które miała w ogrodzie w Danii.
- Tam funkcjonowała na innych zasadach. Była w dużej grupie . Była z matką, która się nią jeszcze opiekowała. U nas są inne warunki i musi się do nich przyzwyczaić, są inne przejścia, inne wejścia . Na szczęście nie jest sama- tłumaczy dyrektor.
Jasira przebywa teraz na wybiegu wewnętrznym , towarzyszy jej tam samiec- Mugabi . Obie żyrafy są razem, ale zoo stara się je czasowo oddzielać.
- Chodzą już razem, łączymy je , żeby się ze sobą zapoznawały . Jednak nie zostawiamy je na noc , tylko staramy się je rozdzielać aby były w osobnych boksach. To jest jednak dorosły samiec , a Jasira- to wczesna nastolatka, dlatego obawiamy się niebezpiecznych interakcji - dodaje Grzegorz Garbuz.
Młodą żyrafę można na razie oglądać tylko przez szybę, ale jeszcze w tym tygodniu Jasira ma być wypuszczona na wybieg zewnętrzny.