Spójrz mi w oczy. Zobacz kim jestem. Popatrz dokąd dotarłem. O co walczę. Co osiągnąłem. Przed aparatem jestem z siebie dumny. Swojej pozie i minie daję cały swój głos. Żeby było mnie słychać. Dobrze widać. Żebyś mnie polubił.
„Spójrz mi w oczy”. Od tego też zaczyna się sesja. Trochę, żeby przełamać lody. Żeby się poznać. Zobaczyć. Każda sesja to spotkanie. Dwie osoby patrzą na siebie. Jedna „pozuje”. Daje z siebie wszystko. Musi zaufać drugiej.Druga osoba – fotograf. Uważnie obserwuje. Poznaje i utrwala to, co zostaje dla niego odkryte. To może być odwaga ale i nieśmiałość, czasem radość, czasem powaga na granicy smutku. Fotograf może mieć dodatkowy pomysł na sesję. Szczególnie tu, gdy większość zdjęć miała ukazać się w prasie. Miały wystąpić obok słów wypowiadanych przez bohaterów zdjęć. Z tekstem bywa prościej „dowiedzieć się” czegoś o kimś. Możemy przeczytać czego ktoś dokonał, jakie ma przekonania, dlaczego interesuje się nim prasa."
„I Love You All the Time” to wybór portretów, które Adam Tuchliński wykonał przez ostatnie sześć lat. Tylko twarze.
Wernisaż wystawy odbędzie się dzisiaj, 5 lutego, o godzinie 16.00 w Galerii Fotografii Ratusz.