- Analizując ten miesiąc trzeba stwierdzić, że był to miesiąc z małą ilością interwencji. Był wyjątkowo bezpieczny jeśli chodzi o działania strażaków- mówi oficer prasowy zamojskich strażaków- Marcin Żulewski.
Lutowe pożary występowały głównie w budynkach mieszkalnych, w budynkach gospodarczych, był też jeden pożar w środkach transportu i jeden dotyczył nieużytków rolnych. Główną przyczyną pożarów w budynkach mieszkalnych były wady i nieprawidłowa eksploatacja urządzeń grzewczych, część z nich spowodowana była zalegającą sadzą w kominie.
- Największe straty wśród pożarów w budynku gospodarczym 22.lutego w Suchowoli. Prawdopodobnie w wyniku zwarcia instalacji elektrycznej w tym budynku spalony został dach, poddasze i pomieszczenia na parterze budynku. Straty oszacowano na kwotę 120 tysięcy złotych. Udało się uratować budynek mieszkalny i budynek obory. Akcja trwała ponad 2 godziny-dodaje Marcin Żulewski.
Pożar z dużą ilością strat miał też miejsce w 21. lutego na ulicy sadowej w Zamościu. Doszło tam do zwarcia instalacji elektrycznej w pralce do ubrań znajdującej się w poddaszu budynku mieszkalnego. Całe szczęście pożar skończył się tylko okopceniem ścian dymem.
W gronie miejscowych zagrożeń były działania związane z miejscowymi podtopieniami posesji związane z intensywnymi opadami atmosferycznymi.W lutym strażacy też uwalniani psa i jelonka. Do takich interwencji doszło w miejscowości staw Nowakowski- Kolonia i w Wólce Panieńskiej.
Strażacy w ramach interwencji dotyczących miejscowych zagrożeń wyjeżdżali do wypadków drogowych,wypompowywali wodę z piwnic, usuwali skutki silnego wiatru i pomagali innym służbom w otwieraniu drzwi.
Zobacz też:
Pierwsza burza w województwie lubelskim.