- Teraz bardziej niż w innych porach roku sprawdzamy czy zwierzęta mają czystą chłodną wodę, czy mają gdzie się schować, czy mają zacienione miejsca. Zoo po tych wszystkich przebudowach i remontach ma na tyle nowoczesne ekspozycje, że nie mamy problemów z zapewnieniem zwierzętom, dobrych i odpowiednich warunków do bytowania. Nie mamy u nas zwierząt arktycznych. Większość zwierząt w zamojskim zoo pochodzi albo z naszej strefy klimatycznej albo ze stref cieplejszych, dlatego dla nich takie temperatury to nie jest żadnej problem- mówi Dyrektor Zamojskiego ZOO- Grzegorz Garbuz.
Wśród mieszkańców mieszkańców zamojskiego zoo są dwa misie. Niedźwiedzie bez problemu radzą sobie z upałem.
- Misie to mają teraz bajkę porównując z tym co miały kiedyś. Wcześniej miały 200 metrów betonowej patelni, z boku ich zimowiska wystawała rurka , gdzie przez sitko do konewki był zrobiony prysznic, żeby mogły się schłodzić. W betonowym pomieszczeniu też było gorąco. Rozpalony beton. Były kiepskie warunki. Teraz nasze misie mają drzewa, które dają naturalny cień. Jest ziemia, w której mogą wykopać dołek i spać w nim. Nasze misie w tej chwili mają warunki bardzo podobne do środowiska naturalnego i zachowują się tak jak w środowisku naturalnym. Mają poidła, gdzie jest cały czas czysta woda. Mają niewielki basenik na wybiegu z wodospadem i bieżącą wodą, jeżeli chcą się schłodzić to mogą tam wejść. Większość czasu jednak śpią sobie wyciągnięte w zacienionym miejscu- dodaje Grzegorz Garbuz.
Upał niestraszny również gibonom z zamojskiego zoo . Zwierzęta w gorące dni ze smakiem zajadają się lodami zrobionymi z owoców. Filmik możecie zobaczyć tutaj.
Zobacz też:
Kwitnie Park Rury po przebudowie