- Na terenie miasta Zamość oraz najbliższych okolic trudno odnotować bezdomne zwierzęta. 20 lat pracy schroniska wyeliminowało ten problem i dlatego bezdomne psy przebywają tylko w schronisku. Jednak prawie każdego dnia trafia do naszego schroniska wałęsający się pies. Przyczyną tego stanu rzeczy jest złe pilnowanie psów przez ich właścicieli. Zagubiony pies błąka się potem po polach, nie dojada i dopiero kiedy zje komuś kurę to jest zgłaszany do gminy. W mieście jest inaczej. Pies z bloku nie jest anonimowy, właściciel go szuka. Natomiast jeśli zaginie piez z podwórka to właściciel nie interesuje się jego losem tylko szuka następnego- mówi Kierownik zamojskiego schroniska- Piotr Łachno
Psy, które trafiają do schroniska są obfotografowane a ich zdjęcia umieszczane są na Facebook'u schroniska.
- Jest to nasz ukłon w stronę właścicieli psów. Robimy to po to, żeby ułatwić im znalezienie swojego psa. W tym roku 11 psów wróciło do swoich domów - dodaje Piotr Łachno
Wśród psów, które niedawno trafiły do schroniska jest między innymi Parys przywieziony z Ruszowa, Hektor znaleziony w miejscowości Topornica , Denis przywieziony z Dołhobyczowa czy Maggie przywieziona z Nowego Miasta.