Oskarżony przyznał się do winy. Zmienił jednak poprzednie zeznania, tłumacząc, że “sumienie nie dawało mu spokoju”. Zaprzeczył, że ojciec i brat źle go traktowali.
- To wszystko moja wina. Wiele w życiu kłamstw wypowiedziałem, jak to, że zeznałem na początku, że tata z bratem mnie gnębili. To nieprawda. Jestem alkoholikiem. Zawsze za swoje błędy winiłem cały świat. Tata zawsze chciał dla mnie jak najlepiej, a brat służył pomocą. Tylko ja nie umiałem tego docenić. Nie chodziło tez o żadne majątek. Miałem gdzie mieszkać. Po prostu jestem złym człowiekiem, a tamten poranek pamiętam bardzo dobrze. Będę go pamiętał do końca życia- mówił Bartłomiej. B w trakcie rozprawy.
Bartłomiej B. przyznał, że dzień wcześniej wypił piwo. Opisał też jak zabił brata i ojca. Po wszystkim kupił alkohol. Na pytanie brata dlaczego zabił – odpowiedział, że nie wie. Opisał też swoją ucieczkę ze szpitala psychiatrycznego. Przepraszał i prosił o wybaczenie.
Do zabójstwa doszło w ubiegłym roku w Zagumnie w gm. Biłgoraj. Według ustaleń śledczych, Bartłomiej B zadał bratu co najmniej trzy ciosy siekierą w głowę, a ojcu- dwa obuchem w głowę. ojciec oskarżonego zmarł w szpitalu. Bartłomiej B. trafił do szpitala psychiatrycznego, z którego uciekł. przez ponad tydzień szukały setki mundurowych, psy tropiące i drony. Planował ucieczkę na południe Europy.
Kolejna rozprawa odbędzie się w maju.
Bartłomiejowi B. grozi dożywocie.