W Schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zamościu mieszka około 180 psów. Jedne znoszą to lepiej, a inne...bardzo źle. Tak jak Majka, około półtoraroczna, 10-kilogramowa, kudłata, przerażona suczka. Trafiła do placówki w kwietniu, ale nadal nie potrafi się tu odnaleźć.
Niestety Majka, mimo upływu czasu i starań wolontariuszy, nie przekonała się do kontakty z człowiekiem. Całymi dniami siedzi smutno wciśnięta w kąt klatki. Nie akceptuje dotyku, panicznie boi się obroży, smyczy. My wciąż nad tym pracujemy, ale jesteśmy przekonani, że zabranie jej ze schroniska, dałoby jej większe szanse na oswojenie się z ludźmi i otwarcie na świat. Adopcja Majki nie może być decyzją podjętą z dobroci serca wbrew zdrowemu rozsądkowi. To pies ze szczególnymi potrzebami, dlatego też szukamy ludzi, którzy podejmą ryzyko zabrania zwierzaka bardzo pokrzywdzonego przez los. — mówi Asia, wolontariuszka zamojskiego schroniska.
Osoby, które dysponują morzem miłości i cierpliwości do czworonogów, i które chciałyby przyjąć Misię do swojego domu, potrzebne informacje znajdą na stronie i FB Wolontariat w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zamościu.
Polecany artykuł: