Łańcuch ludzi dobrej woli został uruchomiony przez Fundację Honor Pomagania Dzieciom. Dzięki temu dzieci z sierocińca spod Łucka mogły zamieszkać w Kawęczynku k. Szczebrzeszyna
Podjęliśmy się wyzwania ściągnięcia tutaj całego sierocińca. Takich dzieci, które nie mają rodziców, dzieci niepełnosprawnych umysłowo i ruchowo. I daliśmy tym dzieciom, tutaj na Roztoczu drugi dom. To jest cała grupa, w sumie jest 28 osób. — mówi Piotr Zygarski z Ostoi Roztocze.
Razem z dziećmi przyjechały panie, które opiekowały się nimi w Ukrainie. Teraz wszyscy próbują się odnaleźć w nowym miejscu i w nowej rzeczywistości.
Szóstka naszych dzieci chodzi do szkoły, dzięki pani Jonasz, dyrektor szkoły w Szczebrzeszynie. Codziennie rano ich żegnamy, jak oni z plecakami czekają na autobus przy bramie i jadą do szkoły. Pozostałe dzieci nie nudzą się, ich opiekunki mają dla nich gry, zabawy, rysują, malują. Mamy tu zwierzęta, więc dzieci chodzą do nich, dokarmiają je, bawią się z nimi. Te dzieciaki płaczą, one chcą już wracać. Wiemy o tym, że to jest na dzień dzisiejszy niemożliwe, ale chcemy żeby ten czas, który oni tutaj spędzają to był bardzo dobry czas dla nich. Żeby wiedzieli, że mogą na nas zawsze liczyć. — dodaje Piotr Zygarski z Fundacji Honor Pomagania Dzieciom.
Kawęczynek leży pomiędzy Zwierzyńcem a Szczebrzeszynem. W pomoc podopiecznym zaangażowały się lokalne władze oraz mieszkańcy okolicznych miejscowości.
Nieoceniona pomoc samorządu, który zauważył, że robimy coś fajnego i coś dobrego. Tutaj trzeba powiedzieć o pani burmistrz Zwierzyńca, Urszuli Kolman która jest drugą matką dla tych dzieci. Także trzeba wspomnieć o burmistrzu Szczebrzeszyna, pan Henryk Matej robi wszystko co w jego mocy, żeby nam też nieść pomoc. Koła Gospodyń Wiejskich i OSP, które są tutaj na terenie. Ludzie od nas z fundacji, to są ludzie, którzy w całym kraju i na całym świecie niosą nam pomoc, żebyśmy my mogli tą pomoc nieść dalej, właśnie tym dzieciom. Ale nie tylko tym dzieciom. — mówi Zygarski.
Fundacja Honor Pomagania Dzieciom zorganizowała też Misję Humanitarną w Zaturcach pod Łuckiem.
Razem z Fundacją Słowackiego Marcina Bąkiewicza i razem z Aniołami Zamojskimi jedziemy tam do Łucka, jesteśmy zaproszeni przez mera tego miasta i panią dyrektor szkoły specjalnej, z której pochodzą te dzieci. I tam będzie nasza misja, czyli taki punkt przeładunkowy będzie tutaj na Roztoczu w Kawęczynku i stąd samochodami będzie wywożone wszystko, co jest tam potrzebne do strefy działań wojennych. — mówi Zygarski.
Misja będzie pełniła trzy funkcje: dystrybuowanie pomocy rzeczowej, zapewnianie pomocy medycznej i socjalnej oraz doraźną ewakuację.
Będziemy ewakuować kolejne sierocińce. Kasia Borkowska, dyrektor generalny naszej fundacji ostatnio rozmawiała z sierocińcem w Dubnie i pan dyrektor powiedział, że nic nie potrzeba. Dwa dni później zadzwoniła pani kucharka i powiedziała, że pan dyrektor uciekł i ona jest sama z dziećmi w wieku 10-14 lat. I właśnie chcemy robić tę misję humanitarną tam na Ukrainie po to, żeby powiedzieć to niech pani ewakuuje te dzieci do Łucka i będziemy przesiedlać je do Polski. — wyjaśnia Piotr Zygarski.
Obecnie trwa zbiórka żywności i materiałów medycznych. Informacje na ten temat znajdziecie na FB Fundacji.
Polecany artykuł: