Małżeństwo młodych lekarzy ze Szpitala im. Jana Pawła II w Zamościu, którzy na co dzień pomagają pacjentom, prosi o pomoc. Ich niespełna 3-miesięczny synek Staś urodził się z bardzo skomplikowaną wadą serca. Jego stan pogarsza się z dnia na dzień. W Polsce ta wada jest nieoperacyjna, jedyną szansą dla chłopca jest operacja za granicą. Profesor del Nido z Kliniki w Bostonie zgodził się jej podjąć i daje duże szanse na uratowanie Stasia.
Niestety na przeszkodzie w zoperowaniu naszego synka stanęły pieniądze. Sama operacja jest kosztowna. Jest to koszt prawie 800 tysięcy złotych. Dodatkowo musimy opłacić także transport medyczny, gdyż jego stan nie pozwala na transportowanie go w zwykłym, rejsowym samolocie. Staś w tym momencie jest częściowo karmiony przez usta, a częściowo sondą, gdyż nie ma siły jeść, nie ma siły ssać. Karmienie go jest dla nas bardzo stresujące, bo po prostu nigdy nie wiemy, czy Staś zje, ile zje. Dodatkowe jest to przykre, patrzeć na swoje niespełna trzymiesięczne dziecko, które bez operacji jest skazane na powolną śmierć i cierpienie. Staś jest ślicznym, małym chłopcem. Naszym kochany jedynym dzieckiem, no i pewnie jak wszyscy rodzice na naszym miejscu, chcemy mu z całych sił pomóc. Staramy się ze wszystkich sił zapewnić mu po prostu jak najdłuższe życie. Bardzo, bardzo prosimy o pomoc każdego, kto ma taką możliwość lub zna kogoś, kto może pomóc i wesprzeć naszą zbiórkę. I dziękujemy za każdą możliwą pomoc. — mówi mama Stasia, Katarzyna Szklanny.
Staś obecnie przebywa w szpitalu w Krakowie na oddziale kardiologii dziecięcej.
Pieniądze dla Stasia można wpłacać na siepomaga. Tam również znajdują się linki do licytacji. Na Facebooku i Instagramie można śledzić historię tego dzielnego chłopca i jego rodziców.
Polecany artykuł: