Podcienia rozpowszechniły się za pośrednictwem Włoch. Występują tam formie arkadowań i loggi klasztornych, wirydarzy i pałacowych dziedzińców. Znaleźć je można tam też na zewnątrz kościołów i pałaców przenoszących się do fasad i podwórzy domów. W Zamościu jest najwięcej w Polsce podcieniowych kamienic. W samym Rynku Wielkim jest ich 30. Kamienice oparte są na podporach kolumnowych, masywnych prostokątach. Zaprojektował je Bernardo Morando.
Kiedyś zamojskie podcienia wynajmowano sprzedawcom. Tam były ich lady. Zatłoczone podcienie przy ulicy "Ormiańskiej" określano jako "Śledziowe podcienie" a "długim podcieniem" nazywano podcienie na ulicy Staszica. Przed wojną zniknęły kramy i budki, które nie zawsze dobrze wyglądały. Nocą kiedyś unikano chodzenia podcieniami ponieważ to mogło narazić pieszego na zaczepki przedstawicieli miejskiego półświadka.
Dzisiaj spacer podcieniami po zmroku nie naraża nas już na takie kłopoty. Podcieniami chętnie spacerują turyści, którzy znajdują tam lokale gastronomiczne i sklepy z różnym asortymentem. Podcienia dają też schronienie Zamościanom i turystom podczas upału i deszczu. Ich piękne wyznaczone łukiem sklepienia są jednymi z najpopularniejszych motywów ikonograficznych.
Zamojskie podcienia warto zobaczyć o każdej porze dnia. Wybierzcie się z nami na krótki spacer zamojskimi podcieniami.