Podczas patrolowania ulic w nieoznakowanym radiowozie, uwagę zamojskich policjantów przykuł kierowca audi, który w środę (22 maja) przed godz. 12 w miejscowości Hyża znacznie przekroczył dopuszczalną prędkość. Patrol, w którego składzie byli asp. Dariusz Żabiński i sierż. szt. Adam Czerniak, zatrzymał więc auto do kontroli.
– Kierowca oświadczył, że bardzo się śpieszy do szpitala. Dodał, że wraz z żoną wiozą swoje 4-letnie dziecko, którego zdrowie i życie jest zagrożone. Z informacji przekazanych przez rodziców wynikało, że córka miała bardzo wysoką gorączkę, w domu nagle zasłabła i zaczęła sinieć. Stan zdrowia malucha pogarszał się. Wystraszeni rodzice, aby nie tracić cennego czasu, postanowili zabrać ją własnym transportem do zamojskiego szpitala – relacjonuje asp. szt. Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji.
W tym przypadku liczyła się każda minuta, dlatego mundurowi zdecydowali o eskortowaniu samochodu z chorym dzieckiem. Dzięki temu rodzice wraz z 4-latką szybko trafili na izbę przyjęć zamojskiego szpitala, gdzie dziewczynce udzielono fachowej pomocy. – Uzyskaliśmy informację, że życie i zdrowie 4-latki nie jest już zagrożone – podkreśla Krukowska-Bubiło.
Zobacz także: Kilkaset interwencji strażaków po nawałnicach. IMGW ostrzega przed kolejnymi burzami