- Każda karetka musi funkcjonować jak samolot. Musi być w stu procentach sprawna i w jak najlepszym stanie technicznym. Z pojazdem, który jest wyeksploatowany trudno ten stan osiągnąć. Dlatego wymieniamy te ambulanse. Nawet jeśli to nie są tanie rzeczy to my tak jak linie lotnicze musimy ten tabor wymieniać - mówi Dyrektor Samodzielnej Publicznej Stacji Pogotowia Ratunkowego I Transportu Sanitarnego w Zamościu- Damian Miechowicz.
Obie karetki kosztowały w sumie milion złotych. Obie ze standardowym wyposażeniem. W karetkach znajdą się miedzy innymi respiratory, defibrylatory czy specjalistyczne urządzenia łącznościowe. Zamojskie pogotowie ratunkowe zakupiło karetki z własnych środków. Będą 20 sierpnia.