- Podsumowując marzec w odniesieniu statystycznym możemy powiedzieć, że to był miesiąc dość typowy jeśli chodzi o działania , jakie są prowadzone w tym okresie. To czas, kiedy pojawiają się już pożary traw , chociaż w miesiącu marcu w tym roku tych pożarów było jeszcze niewiele w przeciwieństwie do innych lat. Marzec to również czas, kiedy występowały pożary w budynkach mieszkalnych . Niestety w jednym przypadku okazało się, że był to pożar tragiczny w skutkach. W tym czasie odnotowaliśmy kilka zdarzeń związanych z zagrożeniem powodowanym przez napływ wody bądź uszkodzeniem instalacji wodnych w budynkach mieszkalnych . Prowadziliśmy te działania związane z otwarciem drzwi do mieszkań na prośbę służb. Niestety co zadziwiające i zastanawiające- w ubiegłym miesiącu strażacy interweniowali do zagrożenia, które było przekazane do przedszkoli na terenie miasta jak również powiatu zamojskiego o możliwości podłożenia ładunku wybuchowego . Marzec był miesiącem dość typowym z mniejszą ilością pożarów suchych traw niż w ubiegłym roku ze standardową ilością innych zdarzeń występujących w tym okresie wiosennym- informuje oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu- młodszy brygardier- Andrzej Szozda.
Marzec przyniósł niestety kolejną w tym roku ofiarę śmiertelną. Do niewielkiego ale tragicznego w skutkach pożaru doszło 19 marca w miejscowości Ujazdów.
- Prawdopodobnie w wyniku zaprószenia ognia przez osoby przebywające wewnątrz domu doszło do zapalenia się łóżka w jednym pomieszczeniu. Niestety ten pożar miał skutek śmiertelny. Jednej osoby nie udało się uratować, to był mężczyzna w wieku 59 lat - dodaje Andrzej Szozda.
W ubiegłym miesiącu zamojscy strażacy 13 razy wyjeżdżali do fałszywych alarmów bombowych zgłoszonych w przedszkolach Zamościa i powiatu zamojskiego . W Zamościu wyjeżdżali do 11 placówek a w powiecie do przedszkoli w Szczebrzeszynie, Bodaczowie i Zubowicach. Tam działania straży polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia.
Oprócz tych działań, w marcu zamojscy strażacy dwa razy mierzyli tlenek węgla, osiem razy otwierali drzwi na prośbę policji w sytuacjach zagrożenia życia domowników oraz kilkanaście razy przewozili na szczepienia potrzebujące tego osoby.