Łagodna zima oraz występujące w ostatnich tygodniach intensywne opady i wysokie temperatury sprzyjają namnażaniu się kleszczy i komarów. Władze Zamościa zauważają jednak, że w ostatnim czasie są one bardziej odporne na środki chemiczne, a zabiegi odkomarzania nie przynoszą zakładanych efektów.
Rezygnacja z tej metody ma być również sposobem na szukanie oszczędności w czasach epidemii koronawirusa.
- Specjaliści zalecają, by miasta szukając rozwiązań pewnych problemów, skłaniały się ku metodom bazującym na naturze. Poza tym z uwagi na epidemię, szukając oszczędności na wydatkach bieżących, realizujemy przede wszystkim te zadania, które mają charakter obligatoryjny - mówi Zastępca Prezydenta Zamościa Piotr Zając.
Miasto od 3 lat stawia na naturalne sposoby walki z insektami oraz rozszerzania bioróżnorodności terenów zielonych. Zakładane są łąki kwietne, pnie po ściętych drzewach pozostawiane, by mogły się w nich osiedlić nietoperze, które żywią się komarami.
W Grodzie Hetmana na ścianach wybranych bloków pojawiło się również kilkadziesiąt budek lęgowych dla ptaków jerzyków. Sprzyjają one walce z uciążliwymi insektami.