- Protest zgłosiliśmy na 14 dni i tego się trzymamy. Mamy ludzi, mamy siły, mamy środki. To co trzeba, na bieżąco dowozimy. Czekamy na konkrety ze strony Ministerstwa, Wojewody. Będziemy protestować przez całą dobę. Wpisujemy się w kolejkę. Co będzie dalej? Sprawa jest rozwojowa- mówi Pan Sławomir- rolnik z Zamojszczyzny.
Protestujący rolnicy chcą między innymi zablokowania importu surowców rolnych z Ukrainy, zrezygnowania z zielonego ładu, rekompensaty do pszenicy i rzepaku za utracony dochód. Chcą też zwiększenia dopłat do paliwa rolniczego do 2 złotych i ograniczenia biurokracji w rolnictwie.
- Stoimy obok terminala przeładunkowego. Blokujemy wjazd ciężarówek. Nie pozwalamy im wjeżdżać i ładować się towarami . Wiemy, że łamane jest embargo, wiemy, że towary przejeżdżają cały czas z Ukrainy. Są rozładowywane i przepadają w Polsce. Nie jadą tranzytem do portu jak to jest zalecane . Te towary zostają w Polsce. Na tę chwile wjeżdża ogromna ilość cukru. Z cukrem też nie jest zrobiony porządek. Stoimy, blokujemy i działamy. Będziemy konsekwentni dopóki się nic nie zmieni - dodaje Pan Sławomir.
Organizatorem hrubieszowskiej akcji protestacyjnej jest grupa „Rolnicy razem” . W proteście biorą też udział rolnicy z Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego, Stowarzyszenia „Oszukana wieś” oraz innych organizacji rolniczych. Rolnicy będą protestować przez 14 dni, nie wykluczają, że protest zostanie przedłużony.