Niepełnosprawne dzieci z Ukrainy mieszkają na osiedlach kontenerowych pod Zamościem
Przewodnicząca zamojskiego Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym "Krok za krokiem" Maria Król powiedziała PAP, że w położonym na Roztoczu Bondyrzu mieszkają cztery rodziny z dziećmi, w tym z dziećmi niepełnosprawnymi – w sumie 16 osób. "W przyszłym tygodniu przyjadą dwie albo trzy kolejne rodziny" – zapowiedziała.
Na osiedlu zbudowanym przez stowarzyszenie w Parku Terapeutyczno-Rekreacyjnego w Bondyrzu reporter PAP zobaczył cztery pawilony mieszkalne, w każdym dwa pokoje i łazienka dostosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych. W odrębnym kontenerze mieszczą się kuchnia i pralnia.
"Panie mają wspólną kuchnię. Obiady dostają od organizacji pomocowych, ale też same gotują i pieką dobre rzeczy: naleśniki, ciasta, pierogi" – powiedziała Król.
Przyznała, że teren osiedla należy jeszcze uporządkować, położyć kostkę, a w pawilonach zainstalować klimatyzację.
Zapowiedziała, że w przyszłym tygodniu do Bondyrza przyjadą dwa kolejne kontenery. W jednym zamieszkają uchodźcy, a w ostatnim Król planuje utworzenie pomieszczenia wspólnego z telewizorem i komputerem. Po zakończeniu budowy w osiedlu będzie miejsce dla ok. 30 osób. Jedną z mieszkanek osiedla jest pochodząca z miasta Kropywnycki w centralnej Ukrainie Wiktoria. Reporterowi PAP powiedziała, że do Polski przyjechała z czworgiem dzieci, w tym z cierpiącym na porażenie mózgowe trzyletnim Izajaszem.
"To bardzo wesoły chłopak. Razem z mamą i rodzeństwem przyjechali dwa miesiące temu" – przyznała Król. Dodała, że w Polsce Izajasz przechodzi rehabilitację.
Wiktoria wyznała, że jej 12-miesięczny synek Andrij w Bondyrzu zaczął chodzić, a na Ukrainie zostało z ojcem jeszcze troje jej dzieci.
Z reporterem PAP w Bondyrzu rozmawiała także pochodząca z regionu chersońskiego Olga. Wyjaśniła, że 5 lutego wprowadziła się z rodziną do nowego domu, ale niespełna trzy tygodnie później musieli z niego uciec, bo Rosjanie weszli na Ukrainę z sąsiedniego Krymu. "Tam teraz jest okupacja" – wyjaśniła.
Olga powiedziała, że 1 czerwca przyjechała do Polski z 12-letnim synem Dimą i 17-letnią córką Walerią, która cierpi na rozszczep kręgosłupa, hydrocefalię i wymaga codziennej, stałej pomocy.
"Waleria jest sprawna intelektualnie, ale porusza się na wózku. Ostatnio kupiliśmy jej nowy" – wyjaśniła Król.
Powiedziała, że w roku szkolnym ukraińskie dzieci mieszkające w Bondyrzu są dowożone autobusami do prowadzonego przez stowarzyszenie Zespołu Niepublicznych Szkół Specjalnych "Krok za krokiem" w Zamościu. Chciałaby, żeby we wrześniu także Waleria i Dima poszli do szkoły.
Następnie reporter PAP udał się do położonych ok. 40 km od Bondyrza Białobrzegów, gdzie przy prowadzonym przez stowarzyszenie Centrum Aktywizacji Społecznej Osób Niepełnosprawnych w kwietniu wybudowano pierwsze osiedle kontenerowe dla niepełnosprawnych dzieci z Ukrainy, złożone z czterech dwupokojowych kontenerów z łazienkami dostosowanymi do potrzeb osób niepełnosprawnych. Każdy pokój ma po 18 mkw.
Przewodnicząca stowarzyszenia podała, że w Białobrzegach mieszka 16 osób i jest jeszcze miejsce dla czterech. Opiekująca się uchodźcami w Białobrzegach Magda przyznała, że w porządkowaniu osiedla po ustawieniu kontenerów pomagali przebywający tu Ukraińcy, okoliczni mieszkańcy i zaprzyjaźnione osoby.
"Panowie układali kostkę, a panie sadziły kwiatki. Potem był piknik" – wyjaśniła. Dodała, że w roku szkolnym ukraińskie dzieci uczęszczały do szkoły, a teraz większość jest na półkoloniach z polskimi dziećmi. Przy osiedlu jest las, kaplica, miejsce na ognisko i basen ogrodowy, w którym chętnie kąpią się dzieci.
Jednym z mieszkańców jest pochodzący z Mikołajowa Dima, który do Białobrzegów przyjechał z 14-letnią sparaliżowaną córką Olą. Reporterowi PAP powiedział, że uciekli z domu, bo na ich miasto spadały bomby. Dima i Ola przez granicę dostali się do Zamościa, gdzie zaopiekowało się nim stowarzyszenie.
Osiedla kontenerowe w Bondyrzu i Białobrzegach, wskazała Król, wybudowało stowarzyszenie dzięki wsparciu polskich i zagranicznych darczyńców i organizacji pomocowych, z czego najwięcej, bo 600 tys. zł, ofiarowało przedstawicielstwo Tajwanu w Polsce. Pobyt uchodźców współfinansuje polski rząd i PFRON.
Straż Graniczna poinformowała w piątek, że od 24 lutego przez przejścia graniczne z Ukrainy do Polski odprawiono 4,619 mln osób, a w przeciwnym kierunku 2,684 mln osób.
Polecany artykuł: