Spacerując po lasach, zwłaszcza wiosną, możemy spotkać młode dzikich zwierząt - saren, zajęcy lub dzików, które sprawiają wrażenie porzuconych. Prawie wszystkie takie przypadki zgłaszane do leśników lub innych służb, to fałszywy alarm. Pozostawianie młodych zwierząt samych, to nie brak dbałości o potomstwo ze strony rodziców, wręcz przeciwnie - objaw troski o ich byt.
Musimy pamiętać o tym, żeby takiego przede wszystkim nie dotykać. Jaka jest procedura wtedy? Przede wszystkim musimy się upewnić czy zwierzę nie jest ranne. Jeśli gołym okiem nie widzimy, że zwierzę jest w jakiś sposób ranne, powinniśmy to zwierzę zostawić w spokoju. Dlatego, że strategią części zwierząt jest właśnie to, że zostawia swoje małe w ukryciu, a matka krąży w pobliżu. Jeśli zacznie się coś dziać, matka będzie się starać zwrócić uwagę na siebie, żeby odwrócić uwagę ewentualnego intruza od swojego potomstwa. — mówi Karol Jańczuk z Nadleśnictwa Tomaszów.
Młode zwierzę nie wydziela intensywnego zapachu, więc nie wyczują go drapieżniki, mało się porusza i ma maskujące ubarwienie, co zapewnia mu ochronę. Dotknięcie przez nas takiego malucha spowoduje odrzucenie go przez matkę z powodu naszego zapachu pozostawionego na nim. Jeśli zwierzę okaże się ranne, wtedy powinniśmy skontaktować się z lokalnym weterynarzem lub urzędem gminy i postępować wg zaleceń. Nigdy nie zabierajmy takich zwierząt z lasu.
Polecany artykuł: